Czym jest metawersum?

Metawersum, choć brzmi jak termin pochodzący wprost z XXI wieku, został ukuty już w latach 90. poprzedniego stulecia. Oglądając stare filmy i seriale, czytając książki z tamtych lat nierzadko napotykamy na wizje scyfryzowanej przyszłości, która – choć wówczas wydawała się niesamowicie odległa – dzisiaj staje się rzeczywistością.

Metawersum – co to za termin i co za nim stoi?

Słowo “metawersum” zyskało uwagę opinii publicznej stosunkowo niedawno, gdy Mark Zuckerberg przemianował swoje wielkie dzieło – Facebooka – na “Meta”, zapowiadając tym samym początek nowej ery internetu, której istnienie przepowiadał w latach 90. autor powieści science-fiction “Zamieć”. Neal Stephenson, łącząc ze sobą słowa meta (poza) oraz universum (świat), wyobrażał sobie niesamowicie rozbudowany, wirtualny świat, w którym użytkownicy pod postaciami awatarów mogą nawiązywać zaawansowane interakcje. Brzmi znajomo? Facebook planuje pójść tym tropem o krok dalej.

Próbując wyjaśnić, co to jest metawersum, należy zwrócić uwagę na to, że w założeniu ma ono łączyć 3 rzeczywistości – tę prawdziwą i wirtualną, ale także rozszerzoną. Metawersum ma być “przestrzenią”, w której człowiek może prowadzić swoje drugie, równie wielowymiarowe, życie. W założeniu Stephensona miało się to odbywać za pomocą specjalnych okularów, do których komputer przesyła obraz. Dla zapewnienia realistycznych wrażeń okulary te miały posiadać dokładnie taką samą rozdzielczość, jaką gwarantuje spoglądanie na świat ludzkim okiem. Czy to właśnie nas czeka?

Metawersum – co to znaczy w kontekście naszej przyszłości?

Chociaż technologia zrobiła ogromny postęp od czasów wydania “Zamieci”, nasze interakcje w internecie odbywają się raczej w jednowymiarowej płaszczyźnie. Facebook, zmieniając swoją nazwę na Meta, zapowiedział ogromne zmiany i podążanie w kierunku urzeczywistnienia metawersum. W jaki sposób?

Planuje się wykorzystanie na szeroką skalę takich technologii, jak VR, MR i AR, które mają pozwolić na bardziej namacalny kontakt z innymi użytkownikami i pełne zanurzenie się w alternatywnej rzeczywistości, jaką jest metawersum. Co ważne, nie ma być ono produktem “na własność”, ale ma być czymś otwartym, dostępnym, a zarazem wymagającym współpracy między firmami, branżami oraz specjalistami. Takie metawersum miałoby powstać nawet do 2035 roku dzięki kooperacji wielu tysięcy osób.

Metawersum – szansa czy zagrożenie?

Metawersum, jak w przypadku każdej technologicznej innowacji, należy rozważać zarówno w kategorii korzyści, jak i potencjalnych strat czy zagrożeń. Wirtualna rzeczywistość stworzy oczywiście szerokie pole do rozwoju wielu aspektów naszej rzeczywistości oraz ogromną (a może nieskończoną?) ilość możliwości.

Z pewnością zapewni ludzkości wiele okazji do nowych i rozwijających doświadczeń, wyrażania kreatywności i namacalnego kontaktu z osobami, które znajdują się daleko od nas. Należy się także spodziewać, że metawersum odmieni oblicza wielu branż, w tym z pewnością marketingowej, jako że poszerzona rzeczywistość będzie dawała więcej możliwości promocji produktów i usług.

Już dzisiaj mówi się jednak, że metawersum stworzy wiele pól do nadużyć, o ile nie zostanie odpowiednio uregulowane prawnie. Środowisko wirtualnego świata będzie z pewnością budzić zainteresowanie, nie tylko zaintrygowanych możliwościami użytkowników, ale również cyberprzestępców. Ze względu na charakter metawersum płatności odbywać się będą przy pomocy kryptowalut oraz tokenów NFT, a więc jeśli dojdzie do kradzieży, odzyskanie ich będzie niemożliwe. Kłopotów przysparza także wizja ochrony własności intelektualnej. Nasuwa się pytanie, jak będzie traktowane wykorzystywanie identyfikacji marek na przykład na ubraniach tworzonych przez użytkowników awatarów.

Mówiąc o metawersum, nie sposób nie pochylić się nad kwestią tego, jak jego obecność wpłynie na ludzką psychikę, a także definicję tego, co uznajemy za człowieczeństwo. Czy alternatywna rzeczywistość zastąpi nam prawdziwy świat? To pytanie – i wiele innych – pozostaje na razie bez odpowiedzi.